Pokolenie naszych rodziców - według mnie - jest u szczytu sceptycyzmu. Tak więc większość - dzięki bogu nie wszyscy - żyje w rozczarowaniu odnośnie do aktualnej rzeczywistości kubańskiej, które dzielą z zimną chęcią zwątpienia w to co prawie stało się tematem tabu: dzień jutrzejszy.
Rozumowanie samozwańczego Dirección Histórica de la Revolución (Historyczne Kierownictwo Rewolucji) było głównym powodem odpowiedzialnym za brak zaufania w stosunku do większości młodzieży. Wydawałoby się, że po 1959 roku pokolenia rodziły się z wadą genetyczną: niezdolnością stworzenia swojej własnej przyszłości, swojego własnego życia. Niestety trudną jest ucieczka od ciągłej propagandy rządowej, która momentami osiąga szczyt surrealizmu, jak zdjęcie z tego postu.
Pozostaje przygnębiający wniosek, że cała część społeczeństwa przestała wierzyć w to co zaczęła, że nie widzą innej drogi dla Kuby jak chaos i nędza, że już nie myślą o dniu jutrzejszym dla swoich dzieci wewnątrz granic tej wyspy, że już nie wierzą w nic, nawet w niewinność najmłodszych.
Przetłumaczył:
Bartosz Szotek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz