niedziela, 28 marca 2010

Stąpać po krawędzi i nie spaść

Być w dobrych relacjach zarówno z Bogiem jak i diabłem jest trudno, choć nie niemożliwe. Jeśli ktoś miałby wątpliwości, niech zapyta się chłopaków z zespołu Calle 13, oni mają sposób. Tak więc, na przykład zaprosili do grania Aldo z grupy Los Aldeanos, ale nikt nie dał raperowi przepustki ani nie było go też w autobusie z resztą grupy, tak więc kiedy przyjechał na koncert ci z ochrony nie pozwolili mu wejść. Chociaż nikt nie mógł powiedzieć, że wykonawcy byli współtwórcami cenzury, ani cichymi jej świadkami. Śpiewanie kawałków przeciwko Biuru Interesów Stanów Zjednoczonych w Hawanie i o prawach wszystkich w Miami też działa, chociaż jest mniej subtelne. Ostatecznie, pstrykając sobie zdjęcia z kobietami pięciu kolegów z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych więzionych w Stanach Zjednoczonych i wspieranie Dam w Bieli będąc w Puerto Rico nadaje im nutę cynizmu, który nasza powierzchowność, pomimo wszystko, może im wybaczyć.

Być może “Residente” i “Visitante”* pomyśleli - szczypta prostoty aby zatriumfować na rynku "muzycznej polityki" - że tych pięciu było więźniami politycznymi lub więźniami sumienia, co później sami ogłosili - z tej strony Atlantyku - że tu na Kubie zjednoczyli się z bliskimi ludzi więzionych za swe poglądy. Bardzo smutnym dla dziennikarza skazanego na dwadzieścia lat pozbawienia wolności za jego artykuły musi być słuchanie tak fałszywych wyznań.

Oczywiście, że te wszystkie refleksje nie są potrzebne po to aby czepiać się ich kiedy jest czas na taniec w rytmie reggaeton, co było celem grupy podczas pobytu na wyspie i który osiągnęli.



*Pseudonimy wykonawców: René Pérez - "Residente" oraz Eduardo Cabra - "Visitante" (przyp. tłum.)

Przetłumaczył:
Bartosz Szotek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz