środa, 10 marca 2010

Apartheid na Dziewiątym Przeglądzie Młodych Reżyserów (film dokumentalny i opinia)



OPINIA

Prawo Wstępu?
Wilfredo Vallín Almeida
vallinwilfredo@yahoo.com

La Víbora, Hawana, 9 marzec 2010

Niewielka grupa młodych ludzi. Kupili bilety do kina Chaplin gdzie odbywa się Dziewiąty Przegląd Młodych Reżyserów. Dialog jaki miał miejsce przed wejściem do tego miejsca publicznego był, mniej więcej, jak następuje:

- Państwo nie możecie wejść.
- Dlaczego? Mamy bilety…
- Tak, ale jednak nie możecie wejść.
- Jakim prawem zakazuje nam pan wejścia?
- Kino rezerwuje sobie prawo wstępu…

Dalej następuje wymiana zdań, której nie trzeba tutaj odtwarzać i w której nie brakuje obelg i określania młodych jako "najemników", "kontrrewolucjonistów", "sprzedawczyków" i innych tego rodzaju.

Ten felietonista żąda wyjaśnień w sprawie poszkodowanych o to ile racji czy władzy ma dyrekcja tego kina aby robić podobne rzeczy. Odpowiedź Konsylium jest następująca:

Istnieją instytucje i miejsca, które ze swej natury są selektywne w dopuszczaniu do swych lokali. Na przykład wiadomym jest, że loże masońskie pozwalają na obecność w swoich posiedzeniach tylko swoim członkom lub specjalnym gościom.

Z drugiej strony istnieją miejsca gdzie nie można wejść bez wymaganych formalności. Tak więc do sądów należy stawiać się w odpowiednim stroju: nie można iść ubranym byle jak. Może to dotyczyć jakiejś restauracji na określonym poziomie lub kościoła.

Sposób zachowania się także może być wymogiem: w teatrze, na koncercie czy pokazie publicznym gdzie istniałby wyraźny nieporządek, odpowiedzialni za niego mogą zostać usunięci z miejsca zdarzenia a nawet można im odmówić wejścia jeśli zamieniło się to w zjawisko powtarzające się.

To wcześniejsze nie ma absolutnie nic wspólnego z tym, co zarządcy tych miejsc uważają; że ich kompetencje administracyjne sięgają nawet posiadania możliwości nieprzestrzegania praw przyznawanych przez Konstytucję Republiki obywatelom za jedną rzecz, za to że oni nie podzielają ideologii dyżurującego rządu.

Ściganie niezwykłych zakazów wstępu do miejsc publicznych osobom, które zachowują się poprawnie, które nie burzą wymaganego porządku, które płacą odpowiednią cenę za wymagane bilety, które nie szukają z nikim zwady podczas pokazu i które po zakończeniu po prostu wychodzą w sposób nakazany, spokojny i pełen szacunku, prezentuje jednocześnie następujące bezprawie przez część tych, którzy odwołują tak absurdalne
"prawo":

I. Naruszenie Konstytucji Republiki w jej artykułach:
41) Wszyscy obywatele posiadaj te same prawa...
42) Dyskryminacja z powodu rasy, koloru skóry, płci, narodowości, wierzeń religijnych i jakiegokolwiek innego prawa dotyczącego godności ludzkiej jest zabroniona i sankcjonowana prawnie.
43) Rząd przyznaje prawo zdobyte przez Rewolucję żeby obywatele, bez rozróżnienia na rasę, kolor skóry, płeć, wierzenia religijne, narodowość i jakiegokolwiek innego prawa dotyczącego godności ludzkiej:
- mogli użytkować te same kąpieliska, plaże, parki, kluby społecznościowe i pozostałe centra kultury, sportu, rekreacji i wypoczynku.

(W żadnym ustępie Konstytucja nie stanowi, że osoby o innych poglądach jak oficjalne otrzymają traktowanie dyskryminujące z jakiegoś powodu i według doktryny "Gdzie prawo nie rozróżnia, nie powinniśmy tego czynić").

II. Naruszenie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka uwierzytelnianej przez Kubę aż do chwili dzisiejszej, w artykułach:

2.1) Każda osoba posiada wszystkie prawa i swobody ogłoszone w tej Deklaracji, bez jakiegokolwiek rozróżnienia na rasę, kolor, język, religię, poglądy polityczne czy jakiejkolwiek innej natury, pochodzenia narodowego lub społecznego, sytuacji ekonomicznej, urodzenia czy jakiegokolwiek innego charakteru.

7) Wszyscy są równi wobec prawa i posiadają, bez wyróżnienia, prawo do jednakowej ochrony prawnej. Wszyscy mają prawo do jednakowej ochrony przed każdą dyskryminacją jaka narusza tą deklarację i przeciw każdej prowokacji takiej dyskryminacji.

Przetłumaczył:
Bartosz Szotek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz