czwartek, 18 lutego 2010

Usługa Cubacell

W sobotę rano dostałam SMS od przyjaciółki: Claudia, doładowałam ci komórkę. Według tego jak działa ta usługa, powinnam poczekać na inny SMS z firmy kubańskiej. W końcu dostaję go w niedzielę o dziewiątej rano o następującej treści:

- Od RECARGA1: Proszę zadzwonić pod numer (7) 204 31 45 w godzinach od 8 do 15 z telefonu stacjonarnego aby potwierdzić dane w celu otrzymania salda wpłaconego za pomocą Internetu. W razie problemów z płatnością, usługa zostanie anulowana.

Czy ktoś mógłby mi proszę wyjaśnić drugie zdanie?

Po niecałej godzinie bezskutecznych prób dodzwonienia się z mojego telefonu na wskazany numer, na drugim końcu linii odpowiada jakaś dziewczyna, którą słychać jakby z daleka, jak gdyby mówiła "słucham" będąc w Chinach. Prosi mnie o dane dotyczące mojego numeru, pyta mnie kto posłał mi środki, podaję jej imię mojej przyjaciółki. Mówi mi, że był to jakiś mężczyzna i że nie mogę pobrać środków dopóki nie będę miała danych osoby, która zrobiła transfer.

Żalę się, na stronie internetowej gdzie promują tę usługę nie ma wskazanego tego zasadniczego szczegółu. Z typową dla kubańskiej recepcjonistki abulią odpowiada: Zanotuje się pani sugestię. Mimochodem dopomina się o numer mojego dowodu osobistego.

Wychodzi na to, że dostałam dwa doładowania na moją komórkę: pierwszego - to od mojej przyjaciółki - nigdy mi nie przyznano, z drugiego - z pewnością od jakiegoś czytelnika solidaryzującego się z tym blogiem - nie mogę odzyskać ani grosza. Tak to mamy się na technologicznej Kubie...

Przypis: Kiedy potem połączyłam się z Internetem nie mogłam wejść na stronę z doładowaniami telefonów, z powodu dziwnego uzasadnienia: Forbidden You don’t have permission to Access/ on this server. Ale będąc upartą, weszłam przez proxy aby sprawdzić że nigdzie nie jest określone o tym, że użytkownik powinien poinformować Kubańczyka, któremu doładowuje telefon, że to zrobił.


Przetłumaczył
Bartosz Szotek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz