czwartek, 13 stycznia 2011

Na cały głos

Zdjęcie: rapsinlimites.blogspot.com

Sąsiad poniżej słuchał salsy, a ten powyżej rock and rolla. O którejkolwiek godzinie, jakiegokolwiek dnia mogłeś przejść obok budynku i usłyszeć niewiarygodne połączenie Van Van z Metallicą. Nazywali to "próbą sił" i polegało to na rundach testowania wytrzymałości regulatora. Pierwszy, który rezygnował ze stopniowego zwiększania ilości decybeli wydobywanych ze sprzętu muzycznego, przegrywał walkę. Nikomu z tej dwójki nie przeszło przez myśl, że możliwe jest, że sąsiad z trzeciego piętra wolałby na przykład Mozarta, albo że wcale nie słuchał muzyki.

Ani rada sąsiedzka, ani CDR (Komitet Obrony Rewolucji) nie zajmowały się tą "wewnętrzną" sprawą. Żaden sąsiad nie odważył się nigdy zapukać do ich drzwi aby ich poprosić o troszkę litości słuchowej. Widocznie nikomu nie przeszkadzał ten skandalizujący ring.

Pewnego dnia rywale podpisali, bez wcześniejszych uzgodnień, ostateczny rozejm. Nie polegał on na przyciszeniu głośności ale na jednoczesnym słuchaniu grupy Los Aldeanos. Sąsiadom, tym razem, spodobało się zawieszenie broni ponieważ wszystkim podobała się rapowa grupa i już przyzwyczaili się do braku ciszy. Jednakże tydzień później, przedstawiciele CDR pojawili się w obu mieszkaniach i zażądali zakończenia muzycznej salwy, przecież hałas przeszkadzał społeczności. Tej samej nocy, kiedy grali w domino przy jednym stoliku na ulicy, dozorczyni wyznała, że problemem nie był hałas, ale teksty Los Aldeanos.

1 komentarz: