niedziela, 20 czerwca 2010

Dzień Ojca


W przeddzień Dnia Ojca i jako podziękowanie za marsz motocyklistów z miasta Miami dedykowany Damom w Bieli, czworo z nich zrobiło symboliczny przejazd przez Malecón.


Było to w Dzień Ojca kiedy po raz pierwszy usłyszałam jak mówiono o Damach w bieli. El Ciro i Claudio Fuentes kręcili film dokumentalny o kubańskiej opozycji, jako odpowiedź na trwającą trzy dni telenowelę fikcji w związku z dysydentami, którą puszczano w programie Mesa Redonda (Okrągły Stół - przyp. tłum.).

Nigdy nie zapomnę kontrastu pomiędzy wywiadami z tego dokumentu a zmanipulowanymi obrazami telewizji kubańskiej. Pewien mój przyjaciel zawsze mówi, że roztropność pozwala nie wierzyć temu o czym mówi się tylko z jednej strony a ja mu odpowiadam: Dokładnie, żyję w absurdalnym kraju. Pomimo wiedzy, że oficjalna prasa kłamie, gdy po raz pierwszy potwierdziłam moje domysły, przyjemność była nieopisana: miałam dowód.

W sobotę, przeddzień Dnia Ojca, poszłam przywitać Damy, znaczy te, którym zawdzięczam moje najgłębsze zadowolenie. Podczas dwudziestu czterech godzin świętowania one będą glosami ojców, którzy nie będą mogli pobawić się ze swoimi dziećmi, a ich białe ubrania przypomną że za kratami socjalistycznego raju są ludzie sprawiedliwi. Pablo Pacheco nie będzie mógł pobawić się ze swoim synem Jimmym. Jednak nie będzie sam: w pewnym kościele w stolicy grupa kobiet będzie się modlić aby w przyszłym roku mogli być razem.

Przetłumaczył:
Bartosz Szotek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz